Niepostrzeżenie przyszedł rok 2014. Przejście ze starego do nowego jest tak naprawdę umowne, ale skłania do podsumowań. Nie jesteśmy może aż tak aktywni miniaturkowo jak prawdziwi miniaturkowi-szaleńcy. Mimo to znaleźliśmy już chyba własne miejsce w tym świecie, który nie jest wcale takie mały ;). Mnóstwo radości sprawiła nam pierwsza rozdawajka. Cóż istnieje duża szansa, że za "kredensikiem babuni" i my polecimy do Izraela odwiedzić Drorę (planujemy wolontariat w Jerozolimie w wakacje).
Unnoticeably new year 2014 has come. The transition from the old to the new is rather symbollic, but made us think. We are not as active as all those miniature-lovers, but I believe that we've found our place in this world of enthusiats which is in fact quite big ;). We had lots of fun with our first giveaway. Well, there is a good chance that we'll fly to Israel to visit Drora, just as our "grandma's dresser" (we are planning to volunteer in Jerusalem during holidays).
Tym razem skleciłam szafeczkę na przyprawy. Wykorzystałam:
- sklejkę,
- fornir (do oklejenia półeczki),
- ramki do scrapbookingu,
- drut (na wieszaki),
- ażurowe elementy do tworzenia biżuterii (również na wieszaki),
- farbę w sprayu.
This time I made cabinet for spices. I used :
plywood,
wood veener,
wire (to construct hangers),
elements to create jewelry (as well for hangers),
spray paint.
***
Wam i sobie życzę aby ten nowy rok nie był w żadnym wypadku nijaki, nawet jesli miałoby to oznaczać, że oprócz słodyczy przydarzy się gorzka nutka...
I wish you (and also myself) that this new year is not going to be indistinct. Even if it meant that in addition to sweets a hint of bitterness will be perceptible ...