Gdy Perfekcyjne Panie Domu znoszą do spiżarni kolejne przetworowe smakołyki, ja do słoiczków pcham paskudny plastik. Tak czy inaczej, efekt na zdjęciu Kingi M (więcej o niej przy okazji kolejnego wpisu) wygląda całkiem, całkiem smakowicie.
W internecie istnieją miliony tutoriali jak wykonać miniaturowe dżemy, więc nie będę ich powtarzać. Ja użyłam:
- buteleczki ze sklepu z biżuterią,
- owocowych patyczków fimo ciętych skalpelem,
- rafii z bukietu kwiatów,
- uniwersalnego kleu Dragon zabarwionego farbka wodną i wstrzykniętego do buteleczek strzykawką.
Voile!
Ps. Droga Diano, musisz mi wybaczyć, że tak mało zdjęć, ale od następnego razu postaram się poprawić ;).
Dobry sąsiad nie jest zły/ Good neighborhood is essential |
While perfect housewifes prepare excellent jams, I put acrylic mass into tiny jars. But the ultimate effect captured on pictures of Kinga M (more about her on the the next entry) looks quite tasty.
On the Internet, there are tons of tutorials on how to make a miniature jam, so I will not repeat them. To make a long story short, I used:
- mini bottles from a jewelry store,
- fimo fruit sticks cut with a scalpel,
- raffia from a bouquet of flowers,
- universal, acrylic glue mixed water paint. I injected this mixture to the bottles with a syringe.
Voile!
Ps. Dear Diana, you have to forgive me for only two pictures, but next time I will try to improve ;).
Ps. Dear Diana, you have to forgive me for only two pictures, but next time I will try to improve ;).