Długo się zastanawiałam czy wprowadzać tu wpisy nie dotyczące miniatur. Tytuł bloga ("liczą się małe rzeczy") daje mi jednak pole do przekrętów. Wszak określenie "małe rzeczy" można interpretować na różne sposoby, nieprawdaż ? ;)
I have been wondering for a long time if I should write here about things not connected with miniatures. However the title of this blog ("little things matter") empowers me to do some scams. You can understand "little things" in different manners, am I right ?;)
***
Jeszcze w kwietniu w ramach promocji Polskiego Busa kupiłyśmy z przyjaciółką bilety na trasie Kraków-Toruń-Kraków za 20 złotych. I tak oto spędziłyśmy weekend w mieście krzyżaków, pierników i Kopernika (w dowolnej kolejności). Nie będę streszczać wszystkich atrakcji miasta, ale na marginesie uwagi o rzeczach ktore mnie zachwycily i zaciekawiły:
With my friend we bought discounted bust tickets (Kraków-Toruń-Kraków). Because of that we had a chance to spend weekend in the city of crusaders, gingerbread and Copernicus. I don't want to write a small guidebook but would like to share some interesting (at least for me) pieces of information:
With my friend we bought discounted bust tickets (Kraków-Toruń-Kraków). Because of that we had a chance to spend weekend in the city of crusaders, gingerbread and Copernicus. I don't want to write a small guidebook but would like to share some interesting (at least for me) pieces of information:
Zródło: e-podróże |
Fountain Cosmopolis-refers to the famous work of Nicolaus Copernicus "On the Revolutions of the Celestial Spheres". 113 water jets, along with light effects and soundtrack creates an amazing spectacle during the summer evenings. There are more fountainslike that in the world and even in Poland. But what amazed me were people, who during the show began to dance around it. One kid wasn't even scared of the water;).
Jak wyglądał Kopernik?
Historia udzielania odpowiedzi na to pytanie przypomina scenariusz niezłego filmu sensacyjnego. Pierwsze próby ustalenia miejsca pochówku to rok 1802. W trakcie II Wojny Światowej astronoma szukali równiez najprawdopodobniej Niemcy.
Dlaczego jednak poszukiwania były tak trudne, choć wiadomo było, iż Kopernik spoczywa w katedrze we Fromborku? Badacze nie dysponowali dokumentami lokalizującymi dokładne umiejscowienie grobu. Zresztą kościół był wielokrotnie przebudowywany i niektore elementy po prostu przenoszono w inne miejsca. Spraw nie ułatwiał też fakt, że pod posadzkami katedry znajduje się ponad 100 ciał, najczęściej bezimiennych.
Dopiero odnalezienie w tekstach źródłowych informacji wskazującej na to, iż kanoników (a więć również Kopernika) chowano w pobliżu, ołtarza, którym opiekowali się za życia zawęziło poszukiwania. W latach 2004-2006 przeprowadzono bardzo intensywne prace (posiłkowano się nawet georadarem), zwieńczone odnalezieniem czaszki nalężącej najprawdopodobniej do Kopernika.
Czy to jednak na pewno on? Do pomocy ruszyła...policja. A dokładnie Centralne Laboratorium Kryminalistyki, które wykonało rekonstrukcje twarzy. Wszystko wskazywało na to, że w końcu odnaleziono astronoma. Aby mieć pewność konieczne było przeprowadzenie badań DNA. Próbkę materiału pobrano z zębów. Z czym ją jednak porównać? Próbowano zlokalizować grób wuja Mikołaja, bezskutecznie. Analizowano linie genealogioczną (Kopernik miał dwie siostry), trop urywał się jednak w XVIII wieku. Gdy już wydawało się, że nigdy nie będziemy mieć pewności ratunkiem okazał się ...Potop Szwedzki. W trakcie najazdu z Polski zrabowano wiele bezcennych dzieł, m.in. kalendarz astronoma. Złoto zawsze wywołuje emocje. Nudne, naukowe książki po łacienie na szczęście nie, dlatego kalendarz dotrwał do naszycyh czasów praktycznie nietknięty. Wśród jego kart znaleziono kilka włosów, które posłużyły do analizy. Dziś już wiemy, że odnaleziona czaszka należała naprawdę do Mikołaja Kopernika. Jeśli ktoś chce poznać całą historię, a nie tylko telegraficzny skrót, zapraszam tu.
Historia udzielania odpowiedzi na to pytanie przypomina scenariusz niezłego filmu sensacyjnego. Pierwsze próby ustalenia miejsca pochówku to rok 1802. W trakcie II Wojny Światowej astronoma szukali równiez najprawdopodobniej Niemcy.
Dlaczego jednak poszukiwania były tak trudne, choć wiadomo było, iż Kopernik spoczywa w katedrze we Fromborku? Badacze nie dysponowali dokumentami lokalizującymi dokładne umiejscowienie grobu. Zresztą kościół był wielokrotnie przebudowywany i niektore elementy po prostu przenoszono w inne miejsca. Spraw nie ułatwiał też fakt, że pod posadzkami katedry znajduje się ponad 100 ciał, najczęściej bezimiennych.
Dopiero odnalezienie w tekstach źródłowych informacji wskazującej na to, iż kanoników (a więć również Kopernika) chowano w pobliżu, ołtarza, którym opiekowali się za życia zawęziło poszukiwania. W latach 2004-2006 przeprowadzono bardzo intensywne prace (posiłkowano się nawet georadarem), zwieńczone odnalezieniem czaszki nalężącej najprawdopodobniej do Kopernika.
Czy to jednak na pewno on? Do pomocy ruszyła...policja. A dokładnie Centralne Laboratorium Kryminalistyki, które wykonało rekonstrukcje twarzy. Wszystko wskazywało na to, że w końcu odnaleziono astronoma. Aby mieć pewność konieczne było przeprowadzenie badań DNA. Próbkę materiału pobrano z zębów. Z czym ją jednak porównać? Próbowano zlokalizować grób wuja Mikołaja, bezskutecznie. Analizowano linie genealogioczną (Kopernik miał dwie siostry), trop urywał się jednak w XVIII wieku. Gdy już wydawało się, że nigdy nie będziemy mieć pewności ratunkiem okazał się ...Potop Szwedzki. W trakcie najazdu z Polski zrabowano wiele bezcennych dzieł, m.in. kalendarz astronoma. Złoto zawsze wywołuje emocje. Nudne, naukowe książki po łacienie na szczęście nie, dlatego kalendarz dotrwał do naszycyh czasów praktycznie nietknięty. Wśród jego kart znaleziono kilka włosów, które posłużyły do analizy. Dziś już wiemy, że odnaleziona czaszka należała naprawdę do Mikołaja Kopernika. Jeśli ktoś chce poznać całą historię, a nie tylko telegraficzny skrót, zapraszam tu.
How did Copernicus look like?
The story of searching for the answer is like a scenario for a good action movie. The first attempts to establish the place of burial were made in the year 1802. During World War II Germans were probably also looking for astronomer.
What made the exploration so difficult? Although it was known that Copernicus was buried in the cathedral in Frombork, the researchers did not have the documents locating the exact place of burial. You have to remember, that the cathedral was rebuilt several times and some elements were simply transferred from one place to another. Besides, it is believed that under the floors of the cathedral there are located more than 100, mostly nameless, bodies. Information pointing to the fact that the canons (and thus also Copernicus) were buried nearby an altar, which they were looking after during their life narrowed the search. In the years 2004-2006 very intensive work (researchers were even using GPR) were held. And finally the skulls belonging probably to Copernicus was found.
But was it really Copernicus? The great help was ... police. The Central Laboratory of Forensic Science made a facial reconstruction based on a skull. It seemed that it was in fact astronomer. However, to be sure, it was necessary to conduct a DNA test. A sample was taken from the teeth. But how to find material to compare? Researchers tried to find the grave of Nicholas' uncle, but to no avail. Analysis of genealogical line was also a dead end (Copernicus had two sisters). Unfortunately the trail broke off in the eighteenth century. When it seemed that we will never be sure, rescue came from the least expected side ... Swedish Deluge. During the Swedish invasion of Poland in 17th century many priceless works, among others astronomer's calendar, were robbed. Fortunately while gold always evokes emotion, boring, academic books are not so interesting. Because of that the calendar has survived almost intact until now. Among the papers several hairs was found. It was used for analysis. Today, after many ages and twists we know how did Copernicus looked like and were he was actually burried.
Pisać pisać.:) W końcu to Twój blog.:)
OdpowiedzUsuńPisać! Ciekawie piszesz i dobrze się czyta.
OdpowiedzUsuńNiby mój, ale z drugiej strony to nie pamiętnik chowany na dnie szuflady. Piszę go żeby się dzielić tym co robię i w sumie zależy mi na waszej opinii ;). Cóż poczekamy na statystyki wejść, które pokażą czarno na białym, czy tematy "nieminiaturkowe" się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńOstatnio doczytałam, że Kopernik wymyślił kanapkę :) taką do jedzenia, nie siedzenia ^^
OdpowiedzUsuńPisać, czemu by nie :)
Uwielbiam takie ciekawostki! :)
Usuń